A więc sobota pobudka o 4,80(niektórzy o 3,20) i wyjazd autobusem z zachodniego. Było nas mało ja, Aga, Basia i Mariusz. Byliśmy u zbycha już o 11 a jego nie było w domu 🙂 W trakcie dnia robilismy przygotowania do imprezy, fotki okolicznościowe . Dojechały jeszcze Sabina i Meg.
Poszliśmy poszalec na koncert Żuków a po tem zaczeliśmy impreze u Zbycha w domu.Był tort i szampan z ogórkami zamiast kawioru 🙂 i jabłecznik. Śpiewalismy sto lat i inne pieśni dziękczynne, Meg zaszła w ciąże z balonem i miała bliźniaki Farooka i Kashmire , wizyta na cmentarzu(gdzie te duchy?) :)imprezka trwała ku radości sąsiadów do 5rano a wstalismy o 10. Tego dnia lekki odpoczynnek, kopiowanie płytek, a w trakcie tego walka ze Zbychem na taśme klejąca(grupen sex, liczne siniaki i rany tłuczone(Zbych ma szrame nad brwią),parada gejów? nie strażaków oglądana na rynku. A wieczorkiem szampan lał się strumieniami znowu 🙂 Ku naszej radości pan Piotr kaczkowski nie zapomniał o urodzinach Freda i puścił kilka kawałków, my spiewalismy własną wersje Bo Rhap(pewnie Fred z nieba klął nas) a my wylismy do księżyca, tańczylismy walczyka, lataliśmy na ramionach Zbycha, miauczeliśmy itd do 5 rano. Po tem było owijanie w folie, pizza w Duo i inne śmieszności, słuchanie wersji Bo Rhap Bad News i stwierdziliśmy,że my nie lepiej śpiewamy 😉 i wyjazd Meg :(, Zbych poszedł do pracy a my wzielismy po 20 płytek Zbycha na pamiatke i obolali i śpiący wróciliśmy do Wawy.
Zbych co chwile dostawał smsy i sygnały od fanów z całej Polski związku z naszą imprezą. Ku ubolewaniu naszemu Gosia i Grześ nie dojechali 🙁
PS.Na 99% nocowania w domu Zbycha i na strychu nie będzie na IV zlocie z wielu przyczyn.
PS.2. DZIĘKI ZBYCH 🙂
kurde,fajny mieliscie dzionek.Jak go obchodzialam sama,ale tez bardzo wesolo.
pozdrawiam:*
ciesze sie za moglismy spedzoc razem te chwile ,nie myslałem ze bedzie za tak dziko bo działy sie rózne rzeczy szczególnie wieczorami!ale o to chodziło o dobra zabawe!pozdroawiam was wszystkich najusilniej i moge powiedziec z radoscia kocham was!
I ja tam była, ogórki jadłam, szampana piłam, z Dagą 2 noce spędziłam ;> Dziekuję wszystkim za waspaniałą zabawę, bo atmosferę tworzymy właśne my – fani.