Sacha Baron Cohen nie wystąpi jako Freddie Mercury w filmowej biografii lidera zespołu Queen. Powodem jest jego kłótnia z członkami zespołu Queen na temat tego, jaki film o Mercurym powinien powstać.
Członkowie Queen chcieli, by biografia była stonowana, skierowana do szerszego odbiorcy, z kategorią PG-13. Natomiast Cohen chciał filmu bliższego skomplikowanej prawdzie, nie ukrywającej nic z życia piosenkarza, co oczywiście wiązałoby się z kategorią R i pokazaniem na ekranie wielu kontrowersyjnych scen.
To Cohen przyciągnął do projektu Petera Morgana, by napisał scenariusz. Chciał też, aby obraz reżyserował Tom Hooper, z którym pracował przy „Les Miserables Nędznikach„. Ta kandydatura została jednak odrzucona przez zespół Queen. Koledzy Mercury’ego nie chcieli też na stanowisku reżysera Davida Finchera.
Całość ma powstać dla studia Sony.
z filmweb.pl
Cholera, mam nadzieję, że się jeszcze dogadają i Cohen wróci. Ku..a, jak można było nie zaakceptować Davida Finchera na reżysera – koleś od Obcego 3 (wersja reżyserska wymiata, kinowa sporo słabsza), 7, Podziemnego Kręgu i ostatnich hitów (Button, Social N., Dziewczyna z …). Ale oczywiście dziadek Borsuk pewnie się bał, ze całość bedzie ostra i niepoprawna, że będą sceny zabawy w pociąg, wciągania koki, Nowy Orlean 78 i inne odjazdy. I jak można nakręcić film o Queen w kategorii PG13, no jak…? To byłby gwałt na zjawisku jaki był ten zespoł i jego wokalista. Film o Queen powinien być ostrą jazdą bez trzymanki, jak sławetny obraz Kaligula z M. McDowellem i Helen Mirren… Szaleństwo Cohena, klimatyczna reżyseria Finchera + dobry scenariusz szanse na sukces rosną. Jeśli to się potwierdzi, że Cohen nie zagra, to możemy zapomnieć na lata o tym filmie. Deep niestety stał się już parodią samego siebie i jest za stary, choć z 10 lat temu byłby w stanie zagrać tę rolę. Czy jest jeszcze ktoś, kto pasowałby na Freda…?
Najlepiej jakby film zatytułowano „Wielki Brian May i Roger Taylor oraz ich koledzy z zespołu”
Kompleks Fredka ciągle żywy…
zgadzam się… [niestety]…
Doszło do konfliktów interesów, Brian i Rodger chcieli filmu o Freddie’m w kontekście zespołu natomiast Cohen chciał aby to był film „o nim – Freddie’m” z zespołem Queen w drugoplanowej roli.
Osobiście szanuję decyzje Briana i Rodgera, w szczególności Bri’a, który jest niezwykle uprzejmym i zrównoważonym człowiekiem. Wyśmiewanie się z jego wkładu w kampanie pro-animal jest tu nie na temat i bardzo niedojrzałe.
Może jeszcze się dogadają, bo rzeczywiście Cohen świetnie pasowałby do tej roli.
*Roger