Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać legendarnego wokalisty zespołu Queen. Co więcej, mało kto może powiedzieć też, że nie kojarzy jego spektakularnego głosu. Na czym polega jednak fenomen tego, że wokal tak mocno zapada w pamięć? Sprawdzili to naukowcy.
Grupa badaczy z Austrii, Czech i Szwecji postanowiła zrobić analizę akustyczną głosu Freddy’ego Mercury’ego, aby w końcu dowiedzieć się dlaczego tak bardzo kochamy jego wokal.
Jak śpiewał Freddy Mercury?
W swoim eksperymencie autorzy wykorzystali zarówno archiwalne nagrania, jak i wokalistę rockowego, który miał imitować głos Freddy’ego Mercury’ego.
Co odkryli? Po pierwsze poddali pod wątpliwość powszechnie powtarzany fakt, że wokalista Queen miał czterooktawowy głos. Badanie nie było tego w stanie potwierdzić, więc naukowcy nie przyjęli tego jak pewnik. Prowadzący badanie Christian Herbst – austriacki muzykolog – powiedział, że skala głosu Mercury’ego była „typowa dla zdrowego, dorosłego mężczyzny – ni mniej ni więcej”.
Po drugie, doszli również do wniosku, że wokalista Queen
prawdopodobnie miał barytonową barwę głosu, ale śpiewał jak tenor.
Stąd wniosek, że jego wysoki rejestr i drżący falset były wynikiem wyjątkowej kontroli nad własnym wokalem, nie naturalną predyspozycją. Mercury był w stanie opanować dwa rejestry głosu – rejestr piersiowy (rezonans w klatce piersiowej) i rejestr głowowy (rezonans w głowie). Co więcej, potrafił również harmonijnie połączyć je w jedność – umiejętność, którą nie każdy wokalista jest w stanie opanować.
W swojej analizie muzykolodzy wykorzystali również nietypową technikę. Użyli do tego kamery rejestrującej 4 tysiące klatek na sekundę (standard to ok. 24 klatki na sekundę) oraz wokalisty rockowego imitującego głos Freddy’ego Merkury’ego.
Imitujący wokalista śpiewał growlem, aby dać analitykom wyobrażenie tego jak mogła pracować krtań Mercury’ego podczas wytwarzania tego typu dźwięków.
Okazało się, że gdy Freddy Mercury śpiewał, powstawał dźwiękowy fenomen, nazywany przez specjalistów subharmonicznością. Polega on na tym, że nagle przeskakujemy z naturalnej dla danego dźwięku częstotliwości do niższego rejestru. Przejście to jest trudną techniką i nie każdy muzyk jest w stanie je wykonać.
Naukowcy zauważyli też, że wokal Mercury’ego lekko przypominał specyficzny śpiew gardłowy (alikwotowy) i pomimo że nie osiągał aż tak ekstremalnie subharmonijnych rejestrów, umiejętności zmarłego wokalisty Queen są godne podziwu.
z metrocafe.pl