Muzycy, którzy są gwiazdami sobotniego festiwalu Rock In Wrocław,
wylądowali w środę około 14.30. – Jeszcze nie wiemy, co będziemy tu
robić, może macie jakieś propozycje? – mówili ze śmiechem do
dziennikarzy na konferencji prasowej, jaka odbyła się tuż po ich
przyloci.
– To ciekawe miasto, dużo się u was dzieje. Dowiedzieliśmy się tego przy
okazji piłkarskich mistrzostw Europy – opowiadał perkusista Roger
Taylor, a gitarzysta Brian May dodał że, cieszy się, że mogli tu
przyjechać z Amerykaninem Adamem Lambertem, który daje im na nową siłę
na scenie: – Praca z nim świetnie się układa, ma głos jeden na milion.
To nie jest nowy Freddie, to inny, doskonały wokalista – komplementował
May młodszego o 35 lat wokalistę.
– Odebrałem telefon i
usłyszałem, czy nie pojechałbym na trasę koncertową z Queen – opowiadał
Lambert – trochę się wystraszyłem, ale taka szansa zdarza się przecież
raz w życiu, nie można nie skorzystać. Nie żałuję: to nie tylko
doskonali muzycy, ale też fantastyczni ludzie – chwalił z kolei
starszych kolegów.
Zdradził,
jak przygotowywał się do koncertów: – Oglądałem stare nagrania,
podglądałem Freddiego, żeby swoim zachowaniem właściwie oddać honor jego
osobie, nie po to żeby go kopiować. Udawanie kogoś innego jest
świętokradztwem – mówił.
Dodał też, że wyraźnie widzi granicę
między swoją solową karierą a współpracą z Queen: – To, co robię sam,
jest taneczne, współczesne. Koncerty z Queen to podróż w czasie, cofam
się do utworów, na których się wychowałem. Tylko zamiast słuchać tych
klasyków, sam je śpiewam – żartował.
– Nie ma przepisu na hit.
Jeśli uważasz że coś jest tego warte, nagrywasz to, a potem to się samo
dzieje – mówili skromnie May i Taylor, autorzy wielu ponadczasowych
przebojów.
Większość z nich usłyszymy w sobotę, Brian obiecał,
że zagra je na słynnej Red Special, gitarze, którą zbudował z ojcem, gdy
miał 17 lat. – Zagrałem na niej tysiące koncertów i zawsze czułem, że
ojciec jest ze mną – mówił.
– Niczego nie wykluczamy, na razie
najważniejsze są dla nas koncerty – powiedzieli zgodnie muzycy pytani,
czy powstanie nowa płyta nagrana z Lambertem. Pewne jest natomiast to,
że w listopadzie wyjdzie solowy krążek Rogera Taylora.
Naprawdę świetnie razem wyglądają i cieszę się,że dobrze się bawią. Prawda wychodzi na jaw jak Lambert zaczyna śpiewać.Nie wierzę,że (jak mówi) wychował się na klasyce rocka.