Ja jako odbiorca dość wybredny stwierdzam wkładka to nie dla mnie. Takie twory są dobre dla ludzi słuchających od czasu do czasu danego zespołu. Co mi się podba w nich najbardziej opinie muzyków polskich i tym razem mamy Skawińskiego, Cugowskiego syna i Piekarczyka. Recenzje albumów sa moemntami lekko kontrowersyjne zawyżona ocena Flsha, za nizona Live Magic i Queen on fire i zawyżona wembley i A kind of magic. Biografia jest ok mimo paru wpadek. Rarytasy sa nie kompletne i dość pobieżnie opisane a wystarczyło wejść na angielską wikipedie!! Wyczuwa się negatywny stosunek do Q+PR.
W numerze TR jest tez recenzja Cd i DVD Freda oraz reklama tych wydawnictw.
Cena gazety 8zł.
Dla mnie więcej wartości mają angielkie gazety czasem z 4-5stronicowym artykułem o Queen ale wnoszącym coś do mojej wiedzy o nim.
Dobrze, ze kirmuć nei pisał 😉 ale recenzje do jego dzieła w większosci pzrypadków. A email i tak z uwagami napisze.
A dla ciekawskich w pytaniach do GrabaŻa są 3 moje pytania.
Niom, kilka wpadek rzeczywiście mnie wkurzyło. Co do ocen – jak dla mnie AKOM nie ma wcale zawyżonej, choć rzeczywiście 3 gwiazdki Flasha to przesada… Negatywny stosunek do Q+PR? Mogli napisać o wiele gorsze rzeczy, przecież piszą, że to dobrze, że nagrywają! A używanie sloganu „Queen” MUSI budzić kontrowersje…
Aha. Jeszcze jedno mnie zdziwiło. Ocena DVD „LoL, SoS”. Maksymalna!!! Nawet nie skrytykowali tego jak pokazono dzieciństwo Freddiego, a przypomne, że w „Dzienniku” napisano, że tak to się robi filmy o obyczajach małpek surykatek, a nie gwiazd rocka…
Ja osobiście się ciesze,że ta wkładka wogóle się ukazała.Jak dla mnie jest wporzo a co do recenzji to są w miare obiektywne chociarz ja bym dał HOT SPACE 2,5 gwiazdki,płytce FLASH 2 aTHE WORKS 3
Heh, każda recenzja to oczywiście sprawa subiektywna, ale mnie się osobiście w głowie nie mieści jak można napisać, że gdyby Misfire nie pojawiło się na Sheer Heart Attack, to nikt by po nim nie płakał. Ja bym płakała i to rzewnie, bo utwór uwielbiam! 😉 Poza tym trochę za bardzo się nachwalili soundtrack z F.Gordona, ja tam przy tej płycie zasypiam 😉 i nie dałabym jej więcej niż 2 gwiazdki. A Hot Space na odwrót – tylko dwie? No bez przesady, gorszych rzeczy nie słyszeli? Ja tam nic nie mam do tej płyty, jest trochę jakby z innej bajki, ale ja bym nie powiedziała, że dużo gorsza, słucha mi się tego bardzo przyjemnie. No i tam jeszcze parę mniejszych lub większych nieścisłości było, ale ogólnie to nam jakoś strasznie zespołu nie zjechali, prawda? W zasadzie na plus, i bardzo dobrze 🙂
A dziwicie się, że w „Tylko Rock” wyczuwa się dystans do Q + PR? Wyczuwa się ten dystans w wielu innych opiniach i recenzjach. Z całym szacunkiem dla PR i BM ale Q + PR nie jest i nie może być kontynuacja Queen, który nagrał ostatni album w 1991. Pozdrawiam – konserwatysta.
Ja powiem tak: była ta wspólna trasa „Queen + PR”, OK. Zagrali trochę utworów Queen, trochę Rodgersa, OK. Takie trochę covery z tego wyszły, no ale już trudno, jedni lubią drudzy nie, ale słuchać się tego w miarę daje. Natomiast dalsza działalność Rodgersa z Brianem i Rogerem pod nazwą „Queen” jest chyba nieporozumieniem… :/
Wcale mnie nie dziwi, że „Teraz Rock” odnosi się sceptycznie czy wręcz niechętnie do projektu Queen + PR, bo niby to tylko takie odświeżanie starych numerów, spotkanie dla muzycznej satysfakcji, ale z drugiej strony May grzmi o nowej płycie i wspaniałej sesji w studiu…z nowym głosem zamiast Mercurego. To już nie jest Queen, ani nawet Queen+, to już tylko odcinanie kuponów.
Chciałabym też zwrócić uwagę na koszmarną liczbę literówek jakie popełnia autor blogu. Nie jestem czepliwa, ale taki tekst się po prostu źle czyta;P Pozdrawiam
To, co mnie jednak zdziwiło, to to, że przeczytałem na Onecie, że matce Freddiego podoba się nowy skład Queen! Ona jest za ich powrotem! Sam nie wiem, co o tym myśleć, ale jak czytam, że matka mówi : „czuć było duch mojego syna”, to nie mam serca krzyczeć przeciwko powrotowi Queen. Naprawde, szarpią mną dwa uczucia na raz, a każde strasznie mocno! A co z Wami?
Sądzę, że matka Freddiego podchodzi do tego bardzo emocjonalnie. Zresztą co innego grać stare numery ku pamięci Mercurego, a co innego nagrywać nowy materiał. Od strony muzycznej to jest podkopywanie własnej legendy.
Sądzę, że matka Freddiego podchodzi do tego bardzo emocjonalnie. Zresztą co innego grać stare numery ku pamięci Mercurego, a co innego nagrywać nowy materiał. Od strony muzycznej to jest podkopywanie własnej legendy.