Rozmowa z Muńkiem
Staszczykiem
Jaka miała być ta twoja pierwsza solowa
płyta?
– Chodziło o to, żeby nagrać płytę
dorosłą. "Napisz o czterdziestolatkach, o takich facetach jak my, którzy
się ślinią na widok o dwadzieścia lat młodszych lasek" – mówił mi Janek
Benedek, z którym ją nagrałem. "Chodzi o całą generację…". Tak
powstał "Stary boy".
A ty?
Jak się czujesz?
– Może już nie boy, ale dość
stary. Mam 47 lat, swoje przeżyłem, nie będę się wygłupiał, udawał
modniachę i grał indie czy electro. Nasza baza to lata 70., tam masz
Davida Bowiego i Queen, ale także The Clash czy Sex Pistols.
Stąd piosenka "Święty"?
Zobacz teledysk do Świętego
– Mam świadomość, że nie mam głosu Mercury’ego, ale zawsze mnie
podniecało, żeby zaśpiewać z pianem. Ale nie o trzymaniu za rączkę.
Napisałem tekst o Częstochowie, o powrocie do dzieciństwa, do świata, w
którym nikogo nie ma. Mieszkają tylko moi rodzice w bloku, w którym się
wychowałem. Kolesie albo się zapili na śmierć, albo poumierali.
fragment wywiadu z Dużego Formatu GW
Jesli „Tina” i „Święty:” były inspirowane Mercurym to ja dziękuje bardzo…