„Żaden wokalista na świecie nie jest w stanie zastąpić Freddiego Mercury’ego, ale dziewiętnastu chórzystów i świetny aktor mogą już próbować” – czytamy w zapowiedzi sobotniego koncertu. I nie sposób się z tym nie zgodzić. W ostatnich dwudziestu latach było już wielu takich, którzy choćby na chwilę zajmowali miejsce lidera Queenu. Największe przeboje brytyjskiej grupy razem z Brianem Mayem i Rogerem Taylorem wykonywali m.in. Elton John, David Bowie, Robert Plant, Tony Iomii, czy Axl Rose. Za każdym razem występy te zachwycały publikę, ale mało kto odważył się powiedzieć, że któryś z zaproszonych artystów byłby godnym następcą Mercury’ego. Nie nazwano nim nawet Paula Rodgersa, który osiem lat temu razem z zespołem wyruszył w trasę koncertową. Muzycy ogłosili oficjalnie reaktywację grupy pod nazwą Queen + Paul Rodgers dla podkreślenia faktu, że nowy wokalista towarzyszy jedynie zespołowi. W nowym składzie Brytyjczycy nagrali nawet premierowy album… by już osiem miesięcy później oficjalnie zakończyć działalność. Nie udało się zastąpić Freddiego, znaleziono za to następcę Rodgersa. Został nim zwycięzca amerykańskiego Idola Adam Lambert. Nie wszystkim przypadł on jednak do gustu, a wielu fanów już teraz pyta: kto następny? W roli wokalisty Queenu Polacy usłyszeli Lamberta na żywo 7 lipca we Wrocławiu. Szkoda, że tego dnia w stolicy Dolnego Śląska nie występował też Mariusz Ostrowski. Kto wie, może gdyby zobaczył go duet May-Taylor, Lambert musiałby poszukać sobie nowej pracy. Ale i bez muzyków Queen Ostrowski w repertuarze Brytyjczyków wypada rewelacyjnie, czego dowiedzie zapewne w sobotę. Podczas koncertu usłyszymy też klasyczne przeboje Queenu, zaaranżowane przez Jana Niedźwieckiego, lidera zespołu Alla Vienna. Grupę wokalnie wspomoże chór Vivid Singers.
Koncert w sobotę 24 listopada w Centrum Kongresowym UP o godz. 19. Bilety w cenie 60, 80, 90 i 100 zł.
za gazeta.pl