Jeśli ktoś myśli, że rockowi muzycy to prymitywne „szarpidruty” to się grubo myli. To często świetni specjaliści w zaskakujących dziedzinach. Najlepszym dowodem jest gitarzysta Queen Brian May. Właśnie obronił pracę doktorską z astrofizyki.
May był dobrze zapowiadającym się naukowcem. Ale fizyk w 1971 roku porzucił studia doktorackie dla muzyki. Zespół „Queen” wdrapywał się właśnie na szczyty sławy i wkrótce wydał swój pierwszy album.
Brian May z „Queen” odbiera dyplom doktora astrofizykiPo 36 latach Brian May postanowił skończyć to, co kiedyś zaczął. Napisał więc i obronił pracę doktorską, poświęconą właściwościom gwiezdnego pyłu. W piątek odebrał tytuł i dyplom Wydziału Astrofizyki Imperial College w Londynie.
„Nie mam wątpliwości, że Brian byłby świetnym naukowcem, gdyby nie porzucił studiów dla muzyki” – powiedział astrofizyk Garik Israelian, który wspierał gitarzystę podczas pisania przez niego rozprawy doktorskiej. „A jako fan zespołu Queen jestem szczęśliwy, że jego członek wszedł jednak do naszego grona”.
Brian May pisał swój doktorat w La Palma w Hiszpanii. Żeby się odwdzięczyć za pomoc i wsparcie 23 sierpnia dał koncert, z którego dochód został przeznaczony na budowę nowego teleskopu dla tamtejszego obserwatorium Roque de Los Muchachos.
Andrzej Geller
dziennik.pl