Gitarzysta Queen wolałby zostać zapamiętany jako obrońca zwierząt.
Od wielu lat posiadłość Briana Maya jest rezerwatem dzikiej przyrody,
gdzie ranne, osierocone zwierzęta odzyskują siły, by powrócić na
wolność.
– Gdy odejdę z tego świata, ludzie bez
wątpienia zapamiętają mnie jako gitarzystę Queen. Osobiście jednak
wolałbym zapisać się w pamięci jako ktoś, kto próbuje wpłynąć na ludzi i
zmienić ich stosunek do zwierząt – powiedział May w rozmowie z "The Sunday Times". – Wydaje mi się, że prowadziłem na tyle szalone życie, że w obserwowaniu dzikiej przyrody odnajduję jakąś harmonię, spokój.
z cgm.pl