Brian
May jest wściekły na złodziei, którzy opublikowali w sieci nieznane
wcześniej utwory króla popu, które zaśpiewał wspólnie ze zmarłym
liderem zespołu Queen – Freddie’m Mercury.W
latach 80. Jackson razem Mercurym pracowali nad utworami, których nigdy
nie zaśpiewali przed publicznością. May ujawnił ich istnienie w tym
tygodniu: "Jackson przychodził się z nami zobaczyć podczas naszej trasy
koncertowej po Stanach. Bardzo zaprzyjaźnili się z Freddiem, do tego
stopnia, że postanowili nagrać razem kilka utworów w domu Michaela. Te
piosenki nigdy nie zobaczyły światła dziennego."
Jednak muzyk wściekł się, gdy dwa utwory "State Of Shock" i "There Must
Be More To Life Than This" znalazły się na portalu YouTube. May zżyma
się: "To typowe zagranie złodziei muzyki".
z onet.pl
May to jednak skończony idiota. Odwala mu na starość. Przecież te utwory są dostępne w sieci od kilku lat a on wściekł się dopiero jak MJ pożegnał się z tym światem….
Jak zaczynalem to czytac to sobie myslalem kurcze moze bedzie cos fajnego do posluchania 😀 A May wyjezdza z tekstem o piosenkach ktore slyszalem moze ze 2 lata temu 😀
Ja również. Jakieś dwa czy trzy lata temu nawet w radiu je słyszałam
te dwie piosenki w wersji demo od ładnych kilku lat śmigają po necie may jest albo taki zacofany albo taki ogłupiały co przyszło mu z wiekiem bo wcześniej taki nie był pozatym roger od czasu inauguracji współpracy z paulem rodgersem też wysnuł kilka „złotych myśli” mówiąc na przykład że gdy poznał freddiego ten zamiast śpiewać beczał.
Trochę wyrozumiałości!!!
May to nie jest człowiek, który nie robi nic – ma od groma zajęć. W moim wyobrażeniu nie siedzi godzinami przed YouTube (tak, jak czasami nam się zdarza)i nie ogląda swoich teledysków, komentarzy do nich i nie kontroluje każdego filmiku, pojawiającego się w necie na temat Queen z przestrzeni kilku lat, bo ma własne, ważniejsze zajęcia. A poza tym nie byłby w stanie wszystkiego pilnować, a na pewno już nie miałby ochoty przejmować się tym.
Wydawnictwa Queen, Musical WWRY, astronomia i tytuł naukowy, płyta i trasa z Rodgers’em oraz mnóstwo innych rzeczy, które się z tym łączyły – oto, co robił i czemu się POŚWIĘCAŁ przez ostatnie lata. Na tle tego wszystkiego, Brian chyba niekoniecznie musiał wiedzieć, co dzieje się z jakimiś dwoma prostymi nagraniami demo Freddie’go i Michael’a sprzed ok. 30 lat, z którymi nie miał w jakikolwiek sposób żadnej styczności, nie uważacie ? Człowiek nie wszystko jest w stanie ogarnąć w swoim życiu. Jego życie wygląda inaczej, niż nasze.
Nie pisałbym tego, ale sprowokowały mnie komentarze z wyzwiskami.
Co Wy tacy nie życiowi???!!!
święte słowa Darku
Z jednej strony, na początku też myślałem, że Brain dopiero teraz zauważył, że te kawałki Micheal’a z Freddie’m są od Bóg/wie/ile lat w necie, jakby miał dysharmonię, czy coś… ale z drugiej strony, zgadzam się z Darkiem – nie brałem pod uwagę tego, że Brian faktycznie nie ma czasu na przeglądanie „co, jak i dlaczego paris Hilton” w necie, skoro jest gwiazdą muzyki (powiedzmy ;), i ma wiele obowiązków…
W sumie gdyby nie youtube to nigdy bysmy tych piosenek nie usłyszeli bo przeciez
Wielki Brian i inni artysci (przy całym szacunku) mają je prawo trzymac stulecia w studiach nagrań wiec całe szczescie ze ktos to upublicznił , mimo że złamał prawo.Darek ma sporo racji ale ja osobiscie nie wierze żeby Brian nie wiedział ze te nagrania juz wczesniej wyciekły….
Brain przyznał się, że wiedział wcześniej o istnieniu tych wspólnych nagrań, a jednocześnie zapewniał w przedmowie do solowej kolekcji Freddiego, że zawiera ona cały jego solowy dorobek. Oj, nieładnie!