Jest zima.
Nie ma śniegu.
Nie ma bieli.
Gdzie się to podziało?
Lepienie bałwana.
Śnieżne kuli.
Sople z nosa.
Zimne ręce.
Ślady na śniegu.
Skrobanie szufli.
Biała para z ust.
Ciemne poranki.
Uliczne korki.
Zamarźnięte kałuże.
Ciepłe czapki i szale.
Święty Mikołaj na saniach.
Gdzie to jest?
…połamane kończyny
…przemoczone gacie
…zorganizowane grupy kolędników
…rum na rozgrzewkę
…i inne takie 🙂
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich !! a szczególnie dla gospodyni tego Bloga !!