Działalność każdego zespołu po stracie członka jest kontrowesyjna! W przypadku Queen umarł wokalista! I to nie byle jaki- tylko Freddie Mercury>! Po jego śmierci wydawało się oczywiste,że zespół przestanie istnieć. Ale nie stało się tak zespół wydał w 1995 roku Made in heaven wspaniały album, który mógł zamknąć historię. Ale mamy rok 2003 i ciągle słyszymy o działalności Queen. Ale tylko dwóch członków ,działa czynnie. Czy jest to wporządku? Mają zamiar koncertować? Pod jaką nazwą? Queen? A kto będzie wokalistą? Czy myślą tylko o kasie? Moim zdanie tak! Wielka szkoda!
Witam, myślę że zachowanie Briana jest, ładnie to ujmuąc „wysoce niestosowne”! Moim zdaniem nie chodzi jednak o pieniądze…On najzwyczajniej nie może rozstać się z koncertami, listami przebojów i tym całym „muzycznym biznesem”, w którym istniał w latach 70-tych i 80-tych dzięki Freddiemu…Po śmierci Mercurego zajął się swoją karierą solową, która nie spotkała się z większym zainteresowaniem…a teraz nie robi nic prócz psucia dobrej marki jaką był bez wątpienia Queen. Jedynie John Deacon to facet, który naprwdę jest ok!!!
to że myślą o kasie to sprawa naturalna, ciężko bez niej teraz przeżyć. A innym argumentem do ich koncertowania może byc zapał i chęć powrócenia na scene, choć wszyscy wiedzą, że to co było kiedyś jest nie do powtórzenia, bo Freddie jest nie do powtórzenia. NIC DWA RAZY SIĘ NIE ZDARZA! Pozdrawiam
To okropne, nie powinni juz kontynulowac po stracie Freddie’go!!!!!!! I ta reklama Pepsi!!!!!! Britney Spears i inne szmaty