Robbie Williams to nie Freddie Mercury
Robbie Williams marzył o zajęciu miejsca Freddiego Mercury w grupie Queen, więc wiadomość o tym, że muzycy znaleźli innego następcę legendarnego wokalisty, bardzo go przygnębiła. Williams zaśpiewał z żyjącymi członkami słynnej formacji przebój „We Are The Champions” na ścieżce dźwiękowej do filmu „Obłędny rycerz” z 2001 roku i był pewien, że ma spore szanse na wejście do zespołu na stałe.
Niestety muzycy postanowili powierzyć mikrofon Paulowi Rodgersowi z grupy Free, co bardzo zmartwiło Robbiego. „Zrobiłbym wszystko za możliwość śpiewania z tymi facetami. To byłoby fantastyczne. Zaśpiewałem z nimi „We Are The Champions” i wszyscy uznali, że świetnie sobie poradziłem” – mówi rozżalony wokalista.
Mimo pochlebnej opinii o pojedynczym występie Williamsa, panowie z Queen najwyraźniej nie widzieli w nim następcy swojego zmarłego kolegi. „Nie chcę być niemiły, ale Robbie po prostu nie jest Freddiem Mercury. Nikt nie potrafiłby zastąpić Freddiego, a już na pewno nie on” – mówi basista John Deacon.
z wp.pl