1 thought on “Recenzja filmu Bohemian Rhapsody przez fana – video”
Ja także oczywiście jestem już po seansie „Bohemian Rhapsody” i generalnie na samym początku powiem Wam, że ten film jest zwyczajnie dobry, choć zanim go zobaczyłem to miałem sporo obaw co do tego projektu, ponieważ uważam, że Freddie i Queen zasługują na to, aby film fabularny który opowiada ich historię właśnie przynajmniej dobry był, więc cieszę się bardzo, że nie powstał na szczęście filmowy gniot. Niestety uważam, że minusem tego obrazu jest dość przeciętny scenariusz oraz mieszanie pewnych faktów czy dat, co my fani skrzętnie to zauważamy. Autorzy chcą nam przekazać maksimum kluczowych ich zdaniem faktów z historii, które na ekranie często są chaotycznie i pobieżnie tylko pokazane, zamiast moim zdaniem skupić się ja jakimś jednym ważnym wątku, po to aby go jakoś fajnie zgłębić i następnie rozwinąć. Poprzez to że akcja filmu pędzi niczym błyskawica, niektóre historie i tematy są poprzez to niestety tylko punktowo dotknięte i zauważone. Dużym plusem są świetnie wybrani aktorzy. Sam Rami Malek w roli Freddiego to genialny wybór. Widać że dużo pracy wykonał do tej roli. On nie gra Freddiego, on się nim staje w tym filmie. Jako, że jest to produkcja w tzw. „hollywódzkim” stylu, moim zdaniem za tą rolę na bank dostanie gość nominację do Oscara. Powiem Wam jeszcze że podoba mi się jednak to, że ten film z założenia jest pomyślny jako kino familijne i fajne jest to mogą na niego przyjść dorośli ludzie ze swoimi nastoletnimi dziećmi. Oczywiście takie założenie i klasyfikacja wiekowa (od 13 lat) tego filmu automatycznie powoduje to, że nie dostaniemy w nim scen dzikich orgii, seksu, alkoholu czy narkotyków. Oczywiście te kwestie są poruszane, czy zasygnalizowane, ale w bardzo delikatny i taktowny sposób, dzięki czemu widz jest w stanie wielu rzeczy się sam domyślić. Poza ten film jest pewną laurką dla zespołu Queen i jego całej twórczości i na tym się skupia. Bardzo fajnie jest pokazana historia zespołu przez poszczególne szczeble kariery, to jak pracują w studiu, wspinają się na sam szczyt sławy i kariery. Świetna jest w tym filmie oczywiście strona muzyczna, ale tak naprawdę to co jest w nim najlepsze, to ostanie kilkanaście minut, kiedy zostaje wspaniale odtworzony prawie cały występ na Live Aid z Wembley 1985r. To jest absolutne mistrzostwo świata !!! Prawdziwy majstersztyk!!! Te sceny przejdą do historii kina i staną się kultowe. To jest genialny finał naprawdę dobrego filmu. Rozmach jest niesamowity, oglądasz to w kinie i dosłownie wgniata Cię w fotel z wrażenia. Potem już tylko napisy końcowe i ludzie wychodzą z kina z uśmiechami na twarzy. I o to właśnie chodzi. Czekam na rozszerzoną wersję tego filmu na DVD lub blu ray w lutym i cieszę się że taka ona właśnie będzie, bo dostaniemy więcej scen niż w kinie. Szkoda mi trochę że na premierze w Londynie nie było Johna Deacona jednak ani Mary Austin. Cieszy mnie ogromny sukces i duża widownia tego filmu na świecie. PS. Uważam że spokojnie jest szansa na to aby powstał wkrótce z tymi aktorami i tą ekipą drugi film pt” The Show Must Go On” który pokaże Queen od czasu Maqic Tour aż do śmierci Freddiego wraz z koncertem Tribute. Moja intuicja mówi mi że tak może być, bo zauważcie że film kończy się na 85 roku więc jest dużo przestrzeni aby pokazać dalej kolejne lata i mam nadzieję że tak właśnie będzie. Napiszcie jakie Wy macie wrażenia i uwagi po tym filmie.
Ja także oczywiście jestem już po seansie „Bohemian Rhapsody” i generalnie na samym początku powiem Wam, że ten film jest zwyczajnie dobry, choć zanim go zobaczyłem to miałem sporo obaw co do tego projektu, ponieważ uważam, że Freddie i Queen zasługują na to, aby film fabularny który opowiada ich historię właśnie przynajmniej dobry był, więc cieszę się bardzo, że nie powstał na szczęście filmowy gniot. Niestety uważam, że minusem tego obrazu jest dość przeciętny scenariusz oraz mieszanie pewnych faktów czy dat, co my fani skrzętnie to zauważamy. Autorzy chcą nam przekazać maksimum kluczowych ich zdaniem faktów z historii, które na ekranie często są chaotycznie i pobieżnie tylko pokazane, zamiast moim zdaniem skupić się ja jakimś jednym ważnym wątku, po to aby go jakoś fajnie zgłębić i następnie rozwinąć. Poprzez to że akcja filmu pędzi niczym błyskawica, niektóre historie i tematy są poprzez to niestety tylko punktowo dotknięte i zauważone. Dużym plusem są świetnie wybrani aktorzy. Sam Rami Malek w roli Freddiego to genialny wybór. Widać że dużo pracy wykonał do tej roli. On nie gra Freddiego, on się nim staje w tym filmie. Jako, że jest to produkcja w tzw. „hollywódzkim” stylu, moim zdaniem za tą rolę na bank dostanie gość nominację do Oscara. Powiem Wam jeszcze że podoba mi się jednak to, że ten film z założenia jest pomyślny jako kino familijne i fajne jest to mogą na niego przyjść dorośli ludzie ze swoimi nastoletnimi dziećmi. Oczywiście takie założenie i klasyfikacja wiekowa (od 13 lat) tego filmu automatycznie powoduje to, że nie dostaniemy w nim scen dzikich orgii, seksu, alkoholu czy narkotyków. Oczywiście te kwestie są poruszane, czy zasygnalizowane, ale w bardzo delikatny i taktowny sposób, dzięki czemu widz jest w stanie wielu rzeczy się sam domyślić. Poza ten film jest pewną laurką dla zespołu Queen i jego całej twórczości i na tym się skupia. Bardzo fajnie jest pokazana historia zespołu przez poszczególne szczeble kariery, to jak pracują w studiu, wspinają się na sam szczyt sławy i kariery. Świetna jest w tym filmie oczywiście strona muzyczna, ale tak naprawdę to co jest w nim najlepsze, to ostanie kilkanaście minut, kiedy zostaje wspaniale odtworzony prawie cały występ na Live Aid z Wembley 1985r. To jest absolutne mistrzostwo świata !!! Prawdziwy majstersztyk!!! Te sceny przejdą do historii kina i staną się kultowe. To jest genialny finał naprawdę dobrego filmu. Rozmach jest niesamowity, oglądasz to w kinie i dosłownie wgniata Cię w fotel z wrażenia. Potem już tylko napisy końcowe i ludzie wychodzą z kina z uśmiechami na twarzy. I o to właśnie chodzi. Czekam na rozszerzoną wersję tego filmu na DVD lub blu ray w lutym i cieszę się że taka ona właśnie będzie, bo dostaniemy więcej scen niż w kinie. Szkoda mi trochę że na premierze w Londynie nie było Johna Deacona jednak ani Mary Austin. Cieszy mnie ogromny sukces i duża widownia tego filmu na świecie. PS. Uważam że spokojnie jest szansa na to aby powstał wkrótce z tymi aktorami i tą ekipą drugi film pt” The Show Must Go On” który pokaże Queen od czasu Maqic Tour aż do śmierci Freddiego wraz z koncertem Tribute. Moja intuicja mówi mi że tak może być, bo zauważcie że film kończy się na 85 roku więc jest dużo przestrzeni aby pokazać dalej kolejne lata i mam nadzieję że tak właśnie będzie. Napiszcie jakie Wy macie wrażenia i uwagi po tym filmie.