Byłam na „Rock Montreal” dwa razy w przeciągu tych czterech dni, kiedy koncert był wyświetlany w kinach. Wrażenia są tak niezapomniane, że moim marzeniem było iść na ten film/koncert po raz kolejny. I można powiedzieć, że się spełniło: zamierzam iść na ten koncert do Imax po raz trzeci. Wiem, jest to szaleństwo, ale ten, kto nie był, nie zrozumie. I to dzięki Wam dowiedziałam się o tym koncercie, który jest niepowtarzalną szansą, żeby przeżyć to wszystko raz jeszcze 🙂 🙂 🙂 Niesamowity dźwięk i Queen na olbrzymim ekranie sprawiają, że czujemy się jak na prawdziwym koncercie, zupełnie, jakbyśmy cofnęli się w czasie do dni, gdy Freddie jeszcze żył i koncertował. Dzięki Daga:D
Byłam na „Rock Montreal” dwa razy w przeciągu tych czterech dni, kiedy koncert był wyświetlany w kinach. Wrażenia są tak niezapomniane, że moim marzeniem było iść na ten film/koncert po raz kolejny. I można powiedzieć, że się spełniło: zamierzam iść na ten koncert do Imax po raz trzeci. Wiem, jest to szaleństwo, ale ten, kto nie był, nie zrozumie. I to dzięki Wam dowiedziałam się o tym koncercie, który jest niepowtarzalną szansą, żeby przeżyć to wszystko raz jeszcze 🙂 🙂 🙂 Niesamowity dźwięk i Queen na olbrzymim ekranie sprawiają, że czujemy się jak na prawdziwym koncercie, zupełnie, jakbyśmy cofnęli się w czasie do dni, gdy Freddie jeszcze żył i koncertował. Dzięki Daga:D
Szkoda, że oprócz Budapesztu nic nie było kręcone na taśmie filmowej. Może technologia kiedyś wyciśnie więcej ze starych zapisów video.