Zespół Queen przebywa obecnie w studiu, gdzie nagrywa swoją pierwszą płytę studyjną od śmierci wokalisty Freddiego Mercury’ego w 1991 roku.
Mercury’ego zastąpił były wokalista grupy Free, Paul Rodgers, który ma już na swoim koncie występy na żywo z Queen.
„Roger, Paul i ja od kilku dni siedzimy w studio, pracując nad nowym materiałem. To jest nasza pierwsza sesja nagraniowa od 15 lat i całość brzmi niesamowicie, jest zupełnie odmienna od tego, co robiliśmy wcześniej. To epicki materiał” – powiedział gitarzysta Brian May.
z onet.pl
Właściwe cto ciesze się, że będe mógł posłuchać nowych piosenek, ale samo stwierdzenie „Mercurego zastąpił…” wywołuje u mnie jakieś baardzo dziwne uczucie…
Zaakceptowałem z czasem fakt ich powrotu na scenę z Rodgersem w roli wokalisty i od razu wiedziałem że plan jest prosty : wspólna trasa koncertowa, potem płyta i DVD z niej, a na koniec zupełnie nowy album.
To napewno ma jakiś sens.
Wiadomo było, że nagrywanie przez nich płyty bez Mercurego wywoła spory szum, ale ja należę do tych nieprzekonanych. Były takie słowa piosenki, że „Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…” Uważam, że ich czas się skończył, a Queen naturalnie przestał istnieć. Zamiast podtrzymywać przy życiu legendę, którą kiedyś byli stopniowo zamieniają się w przedatowany szlam. Zdecydowane „NIE” dla takiego Queen.
na właś nie mercurego zastąpi co to za pomysł? przecież było mówione że nikt nie zastąpi freddiego no bo się nie da on był jeden wyjątkowy i koniec QUEEN już nie istnieje nie można mówic że to prawdziwa królowa skoro jest tylko połowa oryginalnego składu a queen+ to tylko żałosna karykatura legendy która byli kiedyś w kąplecie chroń nas boż przed takimi reaktywacjami