Gitarzysta Queen Brian May przekonuje, że
współpracując z nieżyjącym wokalistą Freddiem Mercurym nie wiedział
o orientacji seksualnej kolegi z zespołu.
Muzyk poznał piosenkarza jeszcze w latach
70. zeszłego stulecia. Jak twierdzi May, dopiero dekadę później dotarło
do niego, że Freddie jest homoseksualistą.
"Przez pierwsze lata naszej kariery na trasie koncertowej cały
zespół spał w jednym pokoju. I uwierzcie mi, że jedynymi osobami, które
zostawały u nas na całą noc były kobiety" – przekonuje May.
"Ale Freddie w tamtych czasach zachowywał
się jak metroseksualista, choć tego pojęcia wtedy nie było. Przesadnie
dbał o fryzurę, ubrania… Nie wiedziałem, że jest gejem" – kontynuuje
gitarzysta.
Brian May twierdzi, że dopiero w latach 80. zorientował się, że
Mercury jest homoseksualistą. Jak tłumaczy, "po koncertach na zapleczu
pojawiało się coraz więcej pięknych mężczyzn".
"Freddie był tak naprawdę bardzo nieśmiały. Radził sobie z tym w ten
sposób, że na scenie zachowywał się jak bóg" – kończy gitarzysta.
Przypomnijmy, że Freddie Mercury zmarł w 1991 roku w wyniku komplikacji zdrowotnych spowodowanych AIDS.
Queen występuje ostatnio z wokalistą Paulem Rodgersem. Zespół
wystąpi w tym roku w Polsce w ramach kolejnego koncertu "Przestrzeń
Wolności" w Gdańsku.
Źródło informacji: INTERIA.PL