"Innuendo"
Tytułowy utwór z albumu "Innuendo" to jedna z najdłuższych kompozycji
w dyskografii Queen. To także najdłuższy utwór, która trafił na szczyt
brytyjskiej listy przebojów. Powstał on z improwizacji studyjnej Briana, Rogera i Johna, do której Freddie dopisał melodię. Na gitarze gra gościnnie Steve Howe z grupy Yes. Utwór jest podsumowaniem wszystkich muzycznych inspiracji członków zespołu.
Brian May: – Nasze inspiracje? Beatlesi, Hendrix, The Who.
Uwielbialiśmy The Who. Śpiewali na głosy, ale jednocześnie byli
chuliganami, podobał nam się ten ich groźny image. Zajęliśmy się
wokalami bardziej na poważnie. Pamiętam jak nagrywaliśmy w studiu Pete’a Townshenda.
Spytał mnie: Brian, skąd te wszystkie chórki – studiowałeś to? Nie
bardzo wiedziałem, co powiedzieć. Odpowiedziałem mu: słuchaliśmy po
prostu innych muzyków, w tym was i coś nam tam kliknęło w głowach.
"It’s A Hard Life"
Singiel z albumu "The Works" wydanego w 1984 roku był tematyczną
kontynuacją utworu "Play the Game" i dla wielu fanów powrotem do
pierwotnego brzmienia Queen z początków kariery. Wideoklip do "It’s a
Hard Life" muzycy zespołu zgodnie uważają za najgorszy, jaki
kiedykolwiek powstał.
O nagrywaniu kawałka opowiada opowiada Roger Taylor:
– Pamiętam słynne brzmienie perkusji studia Trident. Była tam klatka na
środku dużego pomieszczenia. Tam zamykano i rejestrowano bębny. Efekt
był zupełnie bez pogłosu. To był wtedy najmodniejszy sound. Używał go David Bowie.
z polskieradio.pl
nie czaję…
IMO Innuendo to najlepszy klip jaki kiedykolwiek powstał! Tak to jest w tym kraju gdzie non stop można zobaczyć klip jak „Radio Ga Ga”, „IWTBF” czy „Boh Rhap” wtedy nie docenia się innych
Fajnie , że ludzie czytają całośc artykułów 😉
Teledysk do „Innuendo” to absolutny klasyk i jeden z najlepszych teledysków w histori. a co do „It’s a hard life” to mi się osobiście bardzo podoba, a pomysł z graniem na gitarze z kości uważam za genialny
moim zdaniem najgorszy jest ten do 'body language’