Jak podaje "Classic Rock", Joe Perry zaproponował już pewnemu wokaliście zastąpienie frontmana Aerosmith. Wokalista ten znany jest m.in. właśnie z zastępowania… Kto to?
Oczywiście Paul Rodgers,
który przez pięć lat występował z zespołem Queen. Rodgers otrzymał
propozycję od Perry’ego w listopadzie zeszłego roku podczas Classic
Rock Roll Of Honour. W czasie przerwy w ceremonii Perry poprosił
redaktora naczelnego "Classic Rock" o przedstawienie go Rodgersowi,
którego – o dziwo – do tamtej pory nie miał okazji poznać. Dziennikarz
"Classic Rock", który siedział przy stoliku z Rodgersem, usłyszał ich
rozmowę. "O ile dobrze pamięta", Rodgers ani się nie zgodził, ani nie
odmówił, ale powiedział, że jest mu bardzo miło.
Na stronie www.classicrockmagazine.com czytamy także,
że magazyn zna nazwiska dwóch innych wokalistów, którym Perry
zaproponował zastąpienie Tylera. Jedno z nich pojawi się na stronie
jeszcze dzisiaj, a drugie jutro.
Joe Perry powiedział niedawno, że nie wyobraża sobie, żeby Stevena Tylera
mógł zastąpić nieznany wokalista. Tymczasem Tylera podobno można było
kilka dni temu usłyszeć na żywo w sklepie Home Depot w Kalifornii,
gdzie zaśpiewał klasyki Aerosmith głosem zmienionym przez wdychanie
helu.
Drugim wokalistą, którego Perry widział w roli
zastępcy Tylera jest Billy Idol. Perry zaprosił muzyka na swój koncert,
chciał złożyć mu wtedy propozycję dołączenia do zespołu. Idol na
koncercie się nie pojawił. Nie wiadomo, czy oznacza to, że propozycja
"przepadła".
z gazeta.pl
lol
Paul do wszystkiego dobry, k**** deska ratunkowa.
Tylko mi tu teraz nie plujcie Paula. Gość dostał propozycję i pewnie grzecznie dał do zrozumienia Perry’emu, że ma swoje Bad Company.
To właśnie miałem na mysli
Ciekawe ile mu zejdzie, zeby sie nauczyc tekstow Aerosmith.
Nie sądzę, by ktoś mógł zastąpić Stevena Tylera. Freddiego też nikt nie zastąpił, chociaż niektórym się wydawało,że tak.
Widać, że w rankingu żenady Perry bije naszego Briana:)
składa propozycje z wielką desperacją widać:)
Pogrzebał żywcem Taylera:)
Totalnie nie widzę w Paula krzyczącego w Aero:)- ani pod względem wokalnym ani charyzmy.
Miły blusowy starszy pan nie ma pod tymi względamom nic wspólnego ani z Freddiem ani ze Stevem.
Brawo Kłin! na szczęście nie słyszałem Queen + Paul Rodgers ani razu chyba. A nawet jeśli słyszałem(bo pewnie tak), to na 100% nie skojarzyłem tego z Queen i mam nadzieje, ze nigdy nie skojarzę.