27-letnia Marie
Lewis została skazana na 8 miesięcy więzienia za dręczenie i uporczywe
podglądanie wokalisty Williama Westmorelanda, sobowtóra nieżyjącego
Freddiego Mercury’ego z grupy Queen.
Wyrok w sprawie zapadł w minionym tygodniu w walijskim Cardiff.
Skazana mieszkanka Ebbw Vale złamała w sumie trzy przepisy prawne,
szantażując, strasząc i dręcząc swoją obecnością Williama Westmorelanda,
który pod pseudonimem Billy West występuje w grupie Under Pressure
(tribute band grupy Queen).
Jak donosi brytyjska gazeta "Metro", Lewis między innymi śledziła
Westmorelanda i wydzwaniała do żony wokalisty, oskarżając sobowtóra
Freddiego Mercury’ego o niewierność małżeńską.
Poza tym skazana wysłała piosenkarzowi list ze skórą jadowitego
pająka tarantuli i słowami: "Mam nadzieję, że to cię przerazi".
Podczas jednego z koncertów zespołu Under Pressure, Lewis zdołała
nawet zaatakować Westmorelanda. Kobieta została ostatecznie
obezwładniona przez ochroniarzy klubu, w którym odbywał się występ.
"Moja klientka zrozumiała, że jej zachowanie było okrutne, bezlitosne
i nikczemne" – powiedział prawnik Marie Lewis.
z interia.pl
W mojej opinii zabawa w sobowtórów to dość odrażająca sprawa. Billy West równie dobrze mógłby udawać hitlera. Niestety w UK miałem możliwość zaobserwowania, różnych niekiedy naprawdę dziwnych i „paranormalnych” zachowań „fanów”. Choćby w fanklubie, gdzie obchodzono się z przedmiotami znajdującymi się w nim w dość prostacki sposób. Nie dziwi mnie więc owo zachowanie wobec człowieka starającego się kopiować Freddiego. Trafił swój na swojego:). Billemu jednak muszę przyznać, że pokazał kiedyś umiejętność naśladowania. Tej fanatyczce(w złym słowa tego znaczeniu), która zapewne nie ma co ze sobą robić, mówię stanowcze NO:)!