30 lat ciężkiej pracy, studiowania książek i wpatrywania się w niebo. I wreszcie jest efekt. Gitarzysta legendarnego zespołu Queen Brian May skończył pisać doktorat. Muzyk już wkrótce będzie dyplomowanym doktorem… astronomii.
Dawno, dawno temu, na początku lat 70., Brian May był prawdziwym specem od pyłu międzyplanetarnego. Pracował nad doktoratem w prestiżowym Kolegium Królewskim w Londynie. Do 1974 roku, kiedy zrezygnował i poświęcił się karierze muzyka rockowego. I właśnie jego zdjęcia z gitarą, a nie z teleskopem obiegły świat, zapewniły mu sławę i pieniądze.
Jednak prawdziwa miłość nie umiera – uczucie do nauki odżyło rok temu, gdy wraz z dwoma kolegami May napisał książkę o początkach wszechświata. Dlatego kilka miesięcy temu gitarzysta odgrzebał stare notatki i wreszcie skończył pracę doktorską.
Teraz dzieło muzyka wezmą pod lupę recenzenci. Jeżeli ocenią je pozytywnie, od maja przyszłego roku będzie się można zwracać do Briana Maya „doktorze”.
Magdalena Miroszewska, IAR
z Dziennik 12-07-2007