LOVER OF LIFE, SINGER OF SONGS Wyk.: Freddie Mercury, wyd.: EMI Music Poland Żył szybko, wesoło i hucznie, a przy tym bardzo twórczo. Pozostawił po sobie około dwustu utworów, które nigdy nie odejdą w zapomnienie. Piątego września skończyłby sześćdziesiąt lat…
Mimo że odszedł w 1991 roku, po kilkuletniej walce z AIDS, do dziś pozostaje jedną z największych postaci popkultury – geniuszem za życia, legendą po śmierci. Przez dwie dekady współtworzył potęgę Queen, choć czasem pozwalał sobie na skoki w bok. Był wszak niepodważalną indywidualnością. Charakterystyczny, bardzo silny głos Freddiego Mercury’ego, o przepięknej barwie i niemal operowej skali, idealnie pasował do jego eklektycznych utworów. Był scenicznym aktorem, z lubością zmieniającym swój wizerunek, w równym stopniu rozkochanym w burlesce i kiczu, jak i formach bardziej poważnych. Do końca zachowywał wiarygodność i najwyższy kunszt. Próbą przybliżenia jego osobowości jest dokument „The Untold Story”, wchodzący w skład podwójnego DVD „Lover Of Life, Singer Of Songs”, celebrującego sześćdziesiątą rocznicę urodzin artysty.
Twórcy dwugodzinnego filmu, dokumentaliści Rudi Dolezal i Hannes Rossacher, nie próbują na szczęście ubarwić swojego bohatera. Biografia Freddiego sama w sobie była wystarczająco kolorowa i intrygująca. Widzimy go jako chłopca z Zanzibaru, w wieku niespełna dziewięciu lat posłanego do odległej szkoły w Indiach, nastolatka zafascynowanego kulturami świata, utalentowanego grafika oraz dojrzałego muzyka, który oszołomił swoim talentem świat. Nie brakuje tu też fragmentów związanych z seksualnością (od połowy lat 70. był gejem), przyjaźnią z divą operową Montserrat Caballe czy sławetnym party urodzinowym w Monachium. Wartość dokumentu podnoszą wypowiedzi zarówno samego Mercury’ego, jak i blisko związanych z nim osób – matki Jer Bulsary, siostry Kash Cooke, eksdziewczyny i najbliższej przyjaciółki Mary Austin czy ostatniego partnera Jima Hultona. Wypowiedzi często sentymentalne, ale nigdy nie ckliwe. Na drugą płytę DVD trafiły pełne blichtru teledyski z solowej kariery, w tym hedonistyczne „Living On My Own”, wspominkowe „Guide Me Home”, cover The Platters „The Great Pretender” i trzy wzruszające obrazki z albumu „Barcelona”, zaśpiewane w duecie z Montserrat Caballe. Materiał z „Lover Of Life, Singer Of Songs” ukazał się sześć lat temu w nieco innej wersji w przepastnym boksie „Solo”. Tamto wydawnictwo, na które składało się 12 płyt CD i 2 krążki DVD, skierowane było głównie do najwierniejszych fanów. Nowe warto polecić tym wszystkim, którzy Freddiego Mercury’ego kojarzą wyłącznie jako wokalistę i współkompozytora wspaniałej muzyki Queen.
Do sprzedaży trafiła także podwójna płyta CD „The Very Best Of Freddie Mercury Solo”, zawierająca największe przeboje, białe kruki i kilka zupełnie nowych remiksów.
Paweł Piotrowicz
LOVER OF LIFE, SINGER OF SONGS
Wyk.: Freddie Mercury, wyd.: EMI Music Poland
z wp.pl
z czasopisma PREMIERY wrzesień