Sacha Baron Cohen , czyli słynny Borat , będzie nie tylko odtwórcą głównej roli w filmie biograficznym o życiu lidera
zespołu Queen, Freddiego Mercury. Aktor i komik jest również pomysłodawcą całego przedsięwzięcia.
Przyznał to Peter Morgan , scenarzysta "Królowej" i "Frost/Nixon" , który napisze scenariusz biografii Mercury’ego. Jak mówi Morgan, to Cohen osobiście zadzwonił do niego i poprosił o napisanie fabuły filmu.
Morgan opowiedział również o swoim pomyśle na film: Nie chciałem pisać filmu o AIDS. A potem dokładnie przyjrzałem się temu okresowi – Mercury jak gdyby odrzuca wtedy innych członków zespołu, a następnie do nich wraca. To jakby film rodzinny. Historia z gatunku "nie cierpię swojej rodziny
, chcę być niezależny a potem wracam.
Następnie dodał, odnosząc się do żyjących członków zespołu: Nie jestem pewien czy spodoba im się to co napisałem. Myślę, że znajdą w tym prawdę, ale to dla nich seria bolesnych wspomnień. Piszę w zasadzie o najbardziej bolesnym okresie w historii grupy. Ma tu na myśli lata poprzedzające pamiętny koncert podczas Live Aid w 1985 roku, kiedy w grupie
dochodziło do konfliktów, była ona również poddana krytyce z powodu występu w południowej Afryce w czasach apartheidu.
Produkcja filmu ma się rozpocząć w 2011 roku.
z stopklatka.pl
co to za bzdury?:) od kiedy koleżka pokroju Borata jest fanem a przynajmniej zainteresowanym na tyle , aby mógł znać i wypowiadać się o jakiś okresach dot. „odrzucania przez Mercurego zespołu”:):):)
Do tej pory jestem tak na 80% za jego rolą w filmie, ale jak ten aktorzyna będzie więcej dawał pomysłów to obrzydzi mi siebie. Pewne jest, że fakty zostaną karygodnie pomylone jeżeli nad pisaniem fabuły będzie trzymało piecze koleżkowanie sobie Barona i twórcy scenariuszu Królowej. Bez jaj- tu potrzeba biografów, archiwistów i Zandry w różowej peruce a nie jakiś amatorów kiczfanów wymyślających po swojemy scenariusz.:)
ps.
J.Depp to byłoby to..!
Zgadzam się w 100% z moim przedmówcą !!!!!
nie no bez przesady… Cohen to nie 'aktorzyna’ tylko bardzo dobry aktor komediowy, nie można go utożsamiać z kreowanymi przez niego rolami typu Bruno czy Borat. Swojego kunsztu aktorskiego dowiódł choćby w filmie Burtona 'Sweeney Todd’. Ale z jednym się zgadzam Johnny byłby o niebo lepszy:):)
pzdr
Porównując do Deppa to aktorzyna, Wszyscy biorą jako odnośnik do pozytywu jego rolę z filmu Burtona.. Czy ktoś bez wikipedii przytoczy jeszcze inne role oprócz kreacji gamoni, które zazwyczaj gra?:)
Jak najbardziej jest to ciekawa postać, ale to nie jest pokrój prawdziwego aktora jakim jest np. Depp, który czerpie z tajników tzw. starej szkoły aktorskiej:) Zamiast pomysłów na „historię” Queen Baron powinien ćwiczyć Freddiego jak Depp wcielenie pirata, inspirując się Ozzym, Richardsem itd…
Boję się, że Cohen nie sprosta tej roli.. Freddie był bardzo charakterystyczny – jego ruch sceniczny, gesty itp.. Żeby to wszystko opanować w taki sposób by nie wyglądało sztucznie, potrzeba naprawdę dobrego aktora. Depp by podołał. Co do Cohena mam ogrooomne wątpliwości. Ale mam nadzieje, że miło mnie zaskoczy…