Miałem świetną przygodę z Eminemem.
Byłem na próbie koncertu „Brat Pack” Fendera w jakiejś stodole, kiedy
zadzwonił nasz menedżer z wiadomością, że… menedżer Eminema chce ze mną
pomówić i zagrać mi pewien utwór. Nie może mi przysłać tego utworu, bo
mógłby się on dostać w niepowołane ręce. Jedyną możliwością było spotkanie
się w miejscu, gdzie pracuję, więc zapytałem czy to możliwe. Po godzinie
zatrzymała się przed budynkiem Wielgachna Czarna Limuzyna marki Mercedes,
której szyby były tak czarne że mógłbyś przysiąc, że są zrobione z czarnej
stali.
Wysiadł z niej potężnie zbudowany murzyn w nieskazitelnie czarnym
garniturze, noszący masę biżuterii, i uścisnął mi dłoń. Poczułem się wtedy
naprawdę jak jakaś gruba ryba! Miał błysk w oku. Wsiedliśmy na tylne
siedzenia, zagrał mi ten utwór zatytułowany „Puke”, ewidentnie opowiadający
o odczuciach Eminema co do jego byłej żony. Śmiałem się przez całą drogę…
podczas gdy samochód podskakiwał w rytm muzyki płynącej z samochodowych
głośników. „Eminem chce wiedzieć, czy jest pan zadowolony z użycia sampla z
We Will Rock You”, powiedział cicho.
Odgłos tupnięć i klapnięć w tym utworze zabrzmiał dziwnie znajomo, więc
odpowiedziałem zupełnie szczerze „Myślałem, że zapytasz mnie o coś
trudniejszego! Jestem całkowicie zadowolony”. Jestem też zadowolony z tego,
że ci goście mieli tyle kultury i przyzwoitości, aby o to zapytać. Niedawno
było parę przypadków ludzi, którzy ukradli sampel nie pytając o zgodę. O tym
też powiedziałem. Murzyn podziękował i powiedział, że Eminem chce mnie
zobaczyć następnym razem, kiedy będzie w pobliżu… i rozmawialiśmy jeszcze
o kilku innych rzeczach… bo przecież nie po raz pierwszy słyszeliśmy o
wspaniałym Slim Shadym.
Potem uścisnęliśmy sobie dłonie i lśniący samochód błyskawicznie zawiózł
menedżera Eminema na następne spotkanie.
To jedno z wydarzeń, które zostają ci w pamięci… jak scena z filmu. Tak,
ciągle jestem pod wrażeniem!
Nie chciałem nic mówić przed premierą piosenki… ale… jest bardzo fajna.
Już ją ściągnąłem z Internetu! (za należytą opłatą, rzecz jasna!)
pozdro
bri
tłumaczenie:Wundzun
miesznie sie to czyta bo przeciez TO Brian May jest wielka szycha a opowiada o tym jak normalny czlek