(…)
W piosence nie ma nic gorszego jak śpiewanie tekstu bez zrozumienia.
– Równie wielkim grzechem jest zastosowanie piosenki w nieznanym
języku do celów politycznych. Pułapki czyhają też w samej melodii.
Podkład muzyczny lub piosenka mają coś podkreślić, wydobyć emocje,
symbolizować, nadać ton, a zdarza się, że zupełnie przekreślają
sytuację, w której ich użyto. Przykład? Konwencja PiS i prezes Jarosław
Kaczyński wchodzący na scenę przy piosence zespołu Queen "We will rock you".
A co w tym kawałku niestosownego? Przecież w refrenie jest: rozbujamy was… O to chodzi na konwencjach.
– No to zacytuję zwrotkę: "Stary, ale z ciebie koleś, zrób
trochę hałasu/ Grając na ulicach, będziesz kiedyś ważnym gościem/ Masz
skandal wypisany na twarzy/ Okryty hańbą/ Kopiesz niedbale puszkę/
Śpiewając/ Rozbujamy, rozbujamy was (…)".
Ktoś z
otoczenia prezesa najwyraźniej nie wsłuchał się w tekst tego utworu.
Kuszące w tym utworze były rytmiczne oklaski i to zapewne zadecydowało o
wyborze tej piosenki. Przy okazji chciałbym wiedzieć, czy członkowie
zespołu Queen zgodzili się na wpisanie ich piosenki do polityki polskiej
partii prawicowej. Podobne pytanie dręczy mnie w przypadku Donalda
Tuska, któremu przygrywała kiedyś piosenka z filmu "Rocky III" ("Eye of
the Tiger"). "Rocky" to historia zwycięstwa bokserskiego kopciuszka,
którego wcześniej złe przyrodnie siostry niemiłosiernie obijały. Donald
Tusk to przykład amerykańskiego snu w polskich realiach politycznych. Od
malarza kominów fabrycznych do premiera. Teledyski pokazujące trud
wchodzenia na komin czy pokonywanie szczebli w karierze politycznej mogą
być okraszone muzyką z filmu "Rocky". Ale generalnie jesteśmy kiepscy,
jeżeli chodzi o odwoływanie się do motywów muzycznych.
Okres kampanii wyborczej, piosenka marketingowa – to dziś poważne wyzwanie dla speców od wizerunku.
do Kaczyńskiego fraza „you big disgrace” jak najbardziej pasuje…
Ta fraza byłaby jak ulał dla Tuska.
Błagam tylko nie mieszajmy polityki z czymś tak pięknym jak muzyka Queen. Tym bardziej polskiej polityki, bo po prostu nie pasuje.