Nie dosłownie. Muzyka Queen raczej nie zobaczymy w składzie amerykańskiego zespołu. Blisko mu duchowo. Za co Brytyjczyk kocha zespół Dave’a Grohla?
Gitarzysta stwierdził ostatnio, że obie kapele łączy wyjątkowa więź. Muzycy żadnej z nich nie potrafią dłużej pozostać bezczynni. Mają rodziny, przyjaciół, wszystko, czego potrzebują, na co dzień wiodą spokojne życie, ale nieodparcie ciągnie ich do grania koncertów.
Zew krwi, w końcu mówisz „Ok, będziemy grać. Jedziemy. Podejmujemy ryzyko”. Właśnie taki jest Foo Fighters. To dlatego zawsze wracamy. Dlatego czujemy się z nimi związani. (…) Przejawia się w nich ten sam duch, który był i – mam nadzieję – wciąż jest w nas.
Chyba nie tylko w przypadku tych artystów tak jest? Brian May czuje jednak wyjątkowy sentyment akurat do nich, a zwłaszcza do perkusisty grupy, Taylora Hawkinsa.
Bardzo mnie inspiruje. To pewnie dlatego, że widzę w nim swoje odbicie, widzę to, jaki byłem i to, jaki jestem.
Okazuje się, że uczucie jest odwzajemnione – panowie od lat się przyjaźnią. Hawkins wziął udział w kilku nagraniach gitarzysty i parę razy nawet pojawił się z Queen na scenie.
Komplementów w minutowej wypowiedzi było więcej. Jeśli jeszcze nie jest Wam za słodko, sprawdźcie sami, jak May ocenia twórczość zespołu.
z antyradio.pl