Odtwarzane na zamówienie adidasy i dżinsy Wranglera, dokładna kopia stroju anioła i ponad 30 podejść do stworzenia idealnej białej koszulki na ramiączkach – tak kompletowano stylizacje do filmu „Bohemian Rhapsody”. Kostiumograf Julian Day niektóre elementy garderoby mierzył na Ramim Maleku, grającym Freddy’ego Mercury’ego, nawet 30 razy.
Freddy Mercury był świadomy swojego scenicznego wizerunku i jego wagi do tego stopnia, że mówił – „Nie oglądacie koncertu, tylko pokaz mody”. To sprawiło, że kostiumograf Julian Day nie miał łatwego zdania. Nie był to jednak pierwszy raz, gdy musiał odtworzyć charakterystyczny styl gwiazdy. Pracował już na planie czarno-białego „Control” o życiu Iana Curtis, wokalisty zespołu „Joy Divison”, a w przyszłym roku zobaczymy jak poradził się z kostiumami do „Rocketman” o Eltonie Johnie.
Wiadomo, że praca nad tymi w „Bohemian Rhapsody” nie należała do najłatwiejszych, zwłaszcza, że styl Freddy’ego Mercury’ego jest powszechnie znany. W wywiadzie na brytyjskiego „Vogue’a”, Julian Day mówił:
Każdy zawsze ma swoją opinię, nawet jeśli dokładnie kopiuję strój, ale jako kostiumograf, muszę sam ukształtować to działo. Czuję odpowiedzialność, ale to film fabularny, a nie dokument. Trzymam się reguł, kiedy jest to wymagane, ale łamię je, jeśli potrzebuje tego akcja
„Bohemian Rhapsody”. Kostiumy nowe i idealne repliki
Garderoba z kostiumami do „Bohemian Rhapsody” liczyła ponad 1000 ubrań, w tym 30 par takich samych czarnych, aksamitnych spodnia dla Ramiego Maleka. Sam Malek na przymiarkach kostiumów spędził 50 godzin. Około 60 proc. kostiumów w filmie to projekty Day’a stworzone na podstawie researchu stylu Mercury’ego i całego Queen, Pozostałe 40 proc. to dokładne kopie ubrań zespołu. Część z nich powstała na podstawie ubrań, które Day znalazł w domu Briana Maya. Gitarzysta trzyma u siebie pokaźną kolekcję stylizacji sprzed lat, w tym kurtkę, którą miał na sobie na jednej z pierwszych okładek płyt i wciąż okazjonalnie chodzi w niej po domu.
Styl Mercury’ego zmienił się na przestrzeni lat. Na początku kariery w latach 70. był anorogeniczny, bazujących na modzie lat 30. Duży wpływ miał na niego słynny londyński butik Biba, założona przez Barbarę Hulanicki, w którym pracowała jego sympatia Mary Austin. Wtedy nosił delikatnie bluzki w stylu lat 30 i futra, które odtworzył Day. Później jest styl ewoluował – pojawiały się w nim skóry i stylizacje nawiązuje estetyką to gejowskiej ikony lat 80. – rysownika Tom of Finland.
W 1974 roku na jednym z koncertów wokalista wystąpił w kostiumie przypominającym anielskie skrzydłs projektu Zandry Rhodes. Była to suknia ślubna, którą na potrzeby Mercury’ego Rhodes pozbawiła spódnicy. W „Bohemian Rhapsody” Rami Malek ma na sobie dokładną kopię kostiumu przygotowaną przez projektantkę z lżejszego niż oryginalnie materiału.
Problem z białą koszulką
W trakcie pracy nad kostiumami okazało się, że najwięcej problemu wcale nie przysparza odtworzenie skomplikowanych kreacji takich jak kombinezon inkrustowany kryształami Swarovskiego, skórzane spodnie czy buty na platformie, ale te najprostsze, w których fani znają każdy detal. Pierwszym wyzwaniem okazał się słynny kombinezon w romby, który na aukcji w 2012 roku został sprzedany za 22 500 funtów. Aby kostium było idealną kopią, każdy romb musiał być oddzielnie wycięty i przyszyty, co wymagało aż 40 przymiarek. Podobnie było ze stosunkowo prostym, ale kultowym dziś strojem z koncertu Live Aid – jasne dżinsy, biała koszulka na ramiączkach, pasek i bransoletka z dżetami. To był jednak najtrudniejszy kostium w całym filmie.
Otworzenie paska i bransoletki okazało stosunkowo łatwe, bo w Londynie wciąż istniał sklep z którego pochodził oryginał. Firmy Wrangler i Adidas przygotowały też dokładnie kopie swoich dżinsów i butów. Największym wyzwaniem była zwykła biała koszulka. Na zdjęciach próbnych żadna się była odpowiednia, albo zbyt szeroka albo zbyt obcisła. W końcu Day uszył 20-30 sztuk, a chwilę przed rozpoczęciem zdjęć zjawił się u niego Rami Malek mówiąc, że dokładnie przyjrzał się zdjęciom z koncertu i zauważył, że oryginalna koszulka ma nieco obniżony dekolt. Chodziło o pół centymetra, które zrobiło ogromną różnicę.
Agata Piasecka| 02-11-2018
za http://cojestgrane24.wyborcza.pl