– Na Queenów to wydam każde pieniądze, a to, że Freddy był
kontrowersyjny, nie ma nic do rzeczy – śmieje się gwardian opolskich
franciszkanów, który wczoraj kupił 24 płyty tego zespołu
Ojciec Klemens jest miłośnikiem Queen od szkoły
średniej. I mimo że zdawać się może, iż jako zakonnik winien słuchać
chorałów gregoriańskich, to jednak w nich nie gustuje. – Słucham dużo
muzyki. Od ciężkiego rocka do klasycznej. Mam nawet płyty Mieczysława
Fogga i Hanki Ordonówny i bardzo lubię się przy nich wyciszać. Ale
Queen to mój ulubiony zespół. "Radio ga ga", "Bohemian rapsody" i "I
want to break free" są moim zdaniem najfajniejsze – wylicza.
średniej. I mimo że zdawać się może, iż jako zakonnik winien słuchać
chorałów gregoriańskich, to jednak w nich nie gustuje. – Słucham dużo
muzyki. Od ciężkiego rocka do klasycznej. Mam nawet płyty Mieczysława
Fogga i Hanki Ordonówny i bardzo lubię się przy nich wyciszać. Ale
Queen to mój ulubiony zespół. "Radio ga ga", "Bohemian rapsody" i "I
want to break free" są moim zdaniem najfajniejsze – wylicza.
Muzyka
Queen, a szczególnie głos Freddiego Mercury’ego wewnętrznie go
nastraja. – I nic tu nie ma do rzeczy, że był homoseksualistą czy
biseksualistą. To jego prywatne sprawy i nie mnie go sądzić. Z
pewnością dostał od Boga talent i dobrze go wykorzystał – podkreśla.
Ojciec
Klemens zaznacza, że nie odważyłby się nazwać Mercury’ego dewiantem ani
odmówić uczestnictwa homoseksualistom w życiu publicznym. – Moim
zdaniem to ludzie chorzy, ale to nie znaczy, że można deptać ich
godność. Oczywiście łatwiej jest wydawać wyroki, niż spojrzeć sobie w
twarz w lustrze i zapytać, czy ja jestem idealnym człowiekiem? –
podsumowuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole
100% sie zgadzam i jestem pelen uznania dla tego czlowieka 🙂 Freddie Kocham Cie 😉